PILNE!
Zweryfikowano

Ratuję Anielę!

Mam na imię Aniela, dramat jaki przeżyłam naznaczył wszystkich w moim otoczeniu. Urodziłam się w bólu, strachu i niepewności w wadzie jedynie troszkę przekraczającej jeden kilogram!

To był 30 tydzień ciąży, nagłe problemy z łożyskiem sprawiły, że konieczna była szybka interwencja chirurgiczna i liczyła się każda sekunda! Nie wiedziałam co się dzieje, moje ciało bolało okropnie, chciałam krzyczeć, ale nie mogłam… Płuca mnie piekły strasznie, a serce bolało. Byłam kompletnie niezdolna do samodzielnego życia. Podłączyli mi bardzo dużo rurek, przewodów i podpięli do maszyny podtrzymującej życie. Nie mogłam jeść i stopniowo gasło we mnie życie... 

Nagle konieczne okazało się przetoczenie krwi, najpierw raz, potem drugi i kolejny i kolejny... Myślałam że nigdy się to nie skończy! Chociaż było to dla mnie bardzo ryzykowne to nie można było zrobić na tamten moment nic innego. To posunięcie lekarzy było jedyną szansą dla mnie na wyjście z tej opresji.

Kiedy już trochę się ustabilizowałam, to jak grom z jasnego nieba spadł kolejny jeszcze gorszy problem… Dostałam martwiczego zapalenia jelit! Musiałam natychmiast przejść bardzo ciężką operację, bo znów groziła mi śmierć! Spędziłam w szpitalu kilka długich miesięcy. Ból i cierpienie jakie musiałam przejść dla tak małej istoty jak ja jest póki co wszystkim co do tej pory doświadczyłam na tym świecie. 

A to okazało się, że nie był koniec i dramat toczy się nadal! Jak do tej pory zdiagnozowano u mnie wadę serca, autyzm, dużą wadę wzroku, wybiórczość pokarmową i ogromne zaburzenia rozwojowe. Nie mówię i nawet nie gaworzę, nie jestem w stanie nawet raczkować. Jedyna możliwość, która da mi szansę na sprawność to intensywna terapia i rehabilitacja. Niestety tata nie udźwignął mojej choroby i wraz z rodzeństwem zostaliśmy sami z mamą... 

Mama stara się jak może, ale nie stać nas na opiekę specjalistów jakiej wymagam. To co mogę otrzymać w ramach NFZ jest niewystarczające. Dlatego tylko ludzie dobrego serca jak Ty są mi w stanie teraz realnie pomóc. Bo umożliwienie mi dodatkowej opieki zdrowotnej to wszystko o czym marzę. Proszę pomóż, nie przechodź obojętnie bo nie mam nikogo innego…

​​​​​​​​​​​​​​​​​​​​​​​​​​​​Bo najgorsze co może się stać, to brak stałej i systematycznej terapii, a to grozi problemami już do końca życia!

Aby do tego nie dopuścić, bardzo proszę o dobrowolną wpłatę, bo liczy się każdy grosz, a już symboliczne 19 zł to nawet godzina zajęć na turnusie rehabilitacyjnym!

Aniela Powrózek - Subkonto nr 102027502

Ratuję Anielę!

Ratuję Anielę!